Wypowiedzi znanych ludzi o Krymie. Wiersze o Krymie io Krymie

Przed światłem zasnąłem. Tymczasem statek zatrzymał się na oczach Yurzufa. Kiedy się obudziłem, ujrzałem urzekający obraz: wielobarwne góry świeciły, płaskie dachy chat tatarskich z daleka wydawały się ule przyklejone do gór, topole jak zielone kolumny wznosiły się z gracją między nimi, na po prawej jest ogromny Ayu-dag ... a dookoła jest błękitne, czyste niebo i jasne morze, i blask i południowe powietrze ...

Aleksander Siergiejewicz Puszkin

117
Link do cytatu

Krym to cudowna kraina. Przypomina francuski Lazurowe Wybrzeże, ale jego pejzaże są bardziej surowe. Wokół - wysoka skaliste góry, sosny na zboczach, aż do wybrzeża, morze jest zmienne: spokojne i promieniste w słońcu i straszne podczas burzy. Klimat jest łagodny, kwiaty są wszędzie, jest dużo róż. - „Książę Feliks Jusupow. Pamiętniki"

Feliks Jusupow

52
Link do cytatu

Nie czuję piękna Na Krymie i na Riwierze kocham oset rzeczny, wierzę w oset.

Borys Pasternak

48
Link do cytatu

Ruszymy dalej. Zrobimy blokadę sieci, potem będzie blokada morska, czyli Krym będzie całkowicie odizolowany. W tym nastąpi blokada przejścia Kercz. Niech tam nie będą wyrafinowane i nie myśl, że nie możemy tego zrobić

Lenur Islamow

44
Link do cytatu

Mimo gorączkowych niepokojów ty, dzika i pachnąca krainie, jak róża dana mi przez Boga, błyszczysz w świątyni pamięci plamiąc łuski ostu, a orchidea robi się fioletowa... - "Krym", 1920

Władimir Nabokow

44
Link do cytatu

Piękno Krymu jest kolorowe. Nie ma bogatszej palety na świecie. Są tu takie kolory, że nawet nie znasz nazwy koloru. Ale otoczona tulipanami i różami nie byłam zapomniana rzęsą: lekka mgiełka twoich włosów nie pomaluje Krymu farbą.

Jarosław Smielakow

38
Link do cytatu

Ludność była Tatarami, ludem malowniczym, pogodnym i gościnnym. Kobiety nosiły bloomersy, jaskrawo dopasowane marynarki i haftowane jarmułki z welonem, ale tylko zamężne kobiety zakrywały twarze. Młode mają czterdzieści warkoczy. Wszyscy całkowicie pomalowali paznokcie i włosy henną. Mężczyźni nosili karakuły, jasne koszule i buty z wąskimi czubkami. Muzułmańscy Tatarzy. Minarety meczetów górowały nad płaskimi dachami bielonych domów tatarskich, a rano i wieczorem z wysokości głos muezina wzywał do modlitwy. - „Książę Feliks Jusupow. Pamiętniki"

Feliks Jusupow

37
Link do cytatu

W nieprzeniknionej świeżości wczesnego dzieciństwa wszystko na świecie wydaje się już miłe, bo jest ranek i wieczór, bo wtedy oczy życia otwierają się po raz pierwszy, a serce po raz pierwszy zaczyna drżeć ze szczęścia bycia. Ale kiedy to dziecinne trzepotanie ucichnie z biegiem lat, kiedy, jak ujął to poeta: „Wszyscy są znani i tylko powtórzenie obiecuje przyszłość”, to Czytelniku jedź na południe, jedź na Krym. Wypijesz żywą wodę w jej powietrzu i ożywisz niezapomniane chwile szczęścia z dzieciństwa. Przeżyłem już krymskie lato i krymską jesień, a teraz mogę powiedzieć, że nawet na Krymie nie ma nic lepszego niż krymska wiosna. Szczególnie oczarowuje nowicjusza, rosyjskiego gościa, który nie jest rozpieszczany w domu.

Jewgienij Markow

36
Link do cytatu

Na Krymie dosłownie wszystko przesiąknięte jest wspólną historią i dumą. Oto starożytny Chersonese, gdzie ochrzczony został święty książę Włodzimierz. Jego duchowy wyczyn – odwołanie się do prawosławia – z góry określił wspólną kulturową, wartościową, cywilizacyjną podstawę, która jednoczy narody Rosji, Ukrainy i Białorusi. Na Krymie znajdują się groby żołnierzy rosyjskich, których odwaga w 1783 r. Krym znalazła się pod panowaniem rosyjskim. Krym to Sewastopol, legendarne miasto, miasto wielkiego przeznaczenia, miasto-twierdza i miejsce narodzin rosyjskiej floty czarnomorskiej. Krym to Bałakława i Kercz, Malakhov Kurgan, Sapun Mountain – każde z miejsc jest dla nas święte, to symbole militarnej chwały i niespotykanej męstwa. Krym jest wyjątkowym połączeniem kultur i tradycji różnych narodów i tym samym jest tak podobny do Wielkiej Rosji, gdzie od wieków nie zniknęła żadna grupa etniczna

Władimir Putin

34
Link do cytatu

Świeżość górskich wód i górskie szczyty, jeszcze nie do końca pozbawione śniegu, może nawet świeżość morza, wyczuwana za górami, oddycha stepowym powietrzem, trawa jest jaśniejsza, bardziej kolorowa, gęstsza. Między wzgórzami wiją się doliny, czyli ogrody bez końca. Te ogrody krymskich dolin nie mają sobie równych w Rosji. Ich piękno trudno nawet wymienić na nowsze dla nas skały i morze. Piękna włoska topola, smukła, smukła, raz zgrabnie zgrupowana, raz uciekająca rzędami - to główny urok doliny. Bez topoli Krym to nie Krym, południe to nie południe. Widziałem te topole także w Rosji, ale nigdy nie wyobrażałem sobie w nich takiego bogactwa uroku. Na pierwszą myśl o krymskim krajobrazie w mojej głowie unosi się topola. Od tego się zaczyna, na tym się kończy. Nie da się wytłumaczyć tego wrażenia, ale jestem pewien, że każdy podróżnik krymski, nie pozbawiony żywego zmysłu natury, od razu zafascynował się topolą krymską.

Jewgienij Markow

32
Link do cytatu

Corr.: Minister Spraw Zagranicznych Francji, która sprawuje przewodnictwo w UE, pan Kouchner wyraził niedawno zaniepokojenie, że kolejnym konfliktem, po konflikcie w Osetii Południowej, może być Ukraina, a mianowicie Krym i Sewastopol, jako baza rosyjskiej Marynarka wojenna. Czy Krym i Sewastopol są takim celem dla Rosji? - Krym nie jest terytorium spornym. Nie było konfliktu etnicznego, w przeciwieństwie do konfliktu między Osetią Południową a Gruzją. A Rosja od dawna rozpoznaje granice dzisiejszej Ukrainy. W rzeczywistości zakończyliśmy w sumie nasze negocjacje na granicy. Mówimy o demarkacji, ale to już kwestia techniczna. Kwestia podobnych celów dla Rosji ma, jak sądzę, znaczenie prowokacyjne. Tam w społeczeństwie, na Krymie, zachodzą złożone procesy. Są problemy Tatarów Krymskich, ludności ukraińskiej, ludności rosyjskiej iw ogóle ludności słowiańskiej. Ale to jest wewnętrzny problem polityczny samej Ukrainy. Mamy umowę z Ukrainą na pobyt naszej floty do 2017 roku i będziemy się nią kierować. - wywiad z niemiecką telewizją ARD, 29 sierpnia 2008 r.

28 września ukazał się obraz Aleksieja Pimanowa „Krym”. Nie ma co ukrywać: tytuł filmu w połączeniu ze wsparciem tego ostatniego przez Fundusz Kinowy to iście nuklearna mieszanka, która przed premierą zdołała wystraszyć wszystkich przeciwników kina rosyjskiego i sporą część nierealny(ten sam, który zmienia kolor na zielony z „Krymnash”).

Co więcej, reżyser okazuje się byłym gospodarzem Man and the Law i obecnym dostawcą programów dla Channel One. Trudno się spierać z faktem, że to wszystko jest dobrą aplikacją do nagrody „propaganda roku”. Tak, tylko jest sens. „Krym” nie pojawił się tak boleśnie, jak oczekiwano, i nie wywołał do końca emocji, które pierwotnie twierdził. TER wyjaśnia dlaczego.

W dalszej części omówimy próbę ukazania trudnej historii miłosnej na tle „tych wydarzeń” z 2014 roku, w których ona – kijowska Alena – rozumie i wspiera Majdanitów, a on – sewastopol Sanyok, syn oficer, potępia ich. Para wdaje się w poważny konflikt polityczny i jest na skraju rozstania, gdy do towarzystwa dziewczyny wkracza banderowiec o podstępnych planach. Dalej - znów rozbłysła miłość, podział półwyspu, starcia militarno-moralno-moralne i morze bohaterstwa.

Nikogo nie będziemy dręczyć i na początku wypowiemy pierwsze prawo kina rosyjskiego: główni bohaterowie sprawią, że będziesz płakać. Oba nie tylko nie budzą współczucia, ale po prostu wydają się być naładowane, by sprawić, że widz pluje ze współczucia i często się denerwuje. Alena, której rolę gra Jewgienija Łapowa, już od pierwszych sekund odkrywa w sobie aktorkę, wciąż próbującą tylko w drugorzędnych rosyjskich serialach telewizyjnych. Nie wierzysz jej i nie chcesz jej wierzyć: jej emocje są zawsze gotowe do przepełnienia - ona tak przesadza.

Od razu chcę Ci szczególnie podziękować scenarzyści... Zwroty, które czasami podaje Alena, po prostu nie pasują do mojej głowy: ludzie nie mówią tego w życiu, nie paruj w odpowiedzi na żadne uwagi i nie noszą pretensjonalnych cytatów z VKontakte. Bez powodu bohaterka została również obdarzona ohydnym słowem „korona”. Za każdym razem, słysząc „Chodź”, Alena spieszy się do refleksji „WALKA”. I to po prostu wymyka się wyjaśnieniu.

Roman Kurcyn, grający rolę Sanki, jest nam znany w dużej mierze dzięki jego udziałowi w filmie „Spacer, Vasya!” Wygląda więc na to, że Roman, chcąc nie chcąc, określił swoją rolę: nie utrzymanie tego obrazu w głowie teraz wydaje się trudne, a zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w „Krymie” Sanyok jest byłym marynarzem i obecnym instruktorem wychowania fizycznego. Jednak aktor, jak nam się wydaje, nie ma z tym nic wspólnego: to nie jego wina, że ​​wygląda tak, jak wygląda, a wszystko gra tak, jak przygotowali dla swojego bohatera wspomniani już scenarzyści.

Być może wszystko, co nastąpi, to już kwestia gustu. Można się przyczepić do dziwnych miejsc pracy kamery, do niepotrzebnej sceny na łóżku z szalonym montażem równoległym i coś jeszcze. Po prostu nie chcę. Jeśli na czele nie postawisz wątpliwej pary, to „Krym” jest także próbą pokazania z artystycznego punktu widzenia wydarzeń krymskiej wiosny. I w tym kierunku lecą największe kamienie. I na próżno.

Co wystarczy, by zdublować filmowy „rozkaz” i narzędzie propagandowe? Zgadza się - zobaczyć dobrego i złego glinę. W naszym przypadku - odpowiednio rosyjski i Majdan. Kłopot polega jednak na tym, że krytyczny widz nie zauważa, że ​​autorzy obrazu nie utożsamiają tych, którzy przybyli na Majdan, i Bandera, o którym mówią. Wybrali negatywnego bohatera ukraiński nacjonalizm i nigdy nie utożsamiaj tego ostatniego z przez wszystkich zbuntowani ludzie. Figuje z nim, z instruktorem wychowania fizycznego Sanką, który nie popiera buntu, ale wspiera go inny, choć nie najprzystojniejszy, ale główny bohater. A po której stronie stanąć – nikt nie szepcze słuchaczom do ucha.

Nawiasem mówiąc, Rosjanie nie są w filmie szczególnie bohaterscy. Tak: spokojnie wprowadzają swoje zbiorniki, nikomu nie przeszkadzają, nie przelewają niczyjej krwi, ale sami się nie pojawiają. Bo film nie jest o nich. Jak stwierdzono w adnotacji do obrazka, wszystko to jest po prostu tło za złe aktorstwo i nie należy go brać do serca, wrogo nastawionego do władz rosyjskich: to nie jest dokument. To powszechny dramat.

Krótko mówiąc, obraz Pimanowa nie jest wart rzucania się na niego jak wściekli komentatorzy Kinopoisk. To zwykły film domowy z przeciętną grą aktorską i przeciętnie kiepskim scenariuszem. Rosyjskie kino znało znacznie więcej wstydliwych rzeczy. A „Krym” pokazał tylko, że „same wydarzenia” 2014 roku będą jeszcze długo krwawić i pozostaną dla naszego kraju tematem nietykalnym.

Tekst: Alena Vazhenina

Obrazy: kinopoisk.ru

) spotkał się na Krymie w 2013 r. Między nimi wybucha romans, a gdy dziewczyna wraca do stolicy, Sasha podąża za nią. Ale potem w Kijowie wybucha Majdan, a młodzi ludzie rozchodzą się po różnych stronach barykad. Alena całym sercem wspiera rebeliantów, a Sasza okazuje się być po stronie Berkutu, bo jako były wojskowy nie może spokojnie patrzeć, jak próbują spalić żywcem żołnierzy. Z biegiem czasu pogłębia się przepaść ideologiczna między Saszą i Aleną, ale nie mogą być bez siebie, a Alena ponownie przyjeżdża na Krym – właśnie w momencie, gdy na półwyspie pojawiają się rosyjscy „uprzejmi ludzie”.

Ujęcie z filmu „Krym”

Film pierwotnie nosił tytuł „Księstwo Theodoro” na cześć księstwa prawosławnych Gotów i Alanów, które istniało na Krymie w XIII-XV wieku

Scenarzysta, reżyser i producent „Krymu” Aleksiej Pimanow obiecał, że obraz zaskoczy tych widzów, którzy będą oczekiwać od niego szaleńczej propagandy. Krym jest naprawdę zaskakujący. Ale nie przez to, że nie ma w tym propagandy, ale przez to, jak nędzną i źle pojętą jest propaganda. A także fakt, że złoczyńców filmu trudno nienawidzić, ponieważ ich pozycja jest rozsądna i na zdjęciu nie jest obalona.

Głównym tematem „Krymu” jest zapobieganie wojnie. Przez cały film Sasza i inni upierają się, że po Majdanie powinna rozpocząć się wojna na Krymie i przez ten pryzmat Pimanow sugeruje ocenę poczynań bohaterów. Mówią, że ci ukraińscy oficerowie, którzy w tym czasie nie zaczęli strzelać, to bohaterowie, a ukraińscy nacjonaliści, którzy w filmie działają w podziemiu i próbują zmusić wojsko do otwarcia ognia, to złoczyńcy. W końcowym tytule jest to zapisane zwykłym tekstem - taśma jest dedykowana wojsku ukraińskiemu i rosyjskiemu, które rozstrzygnęło sprawę pokojowo. W związku z tym bohaterem okazuje się także Sasza, były ukraiński żołnierz piechoty morskiej i syn ukraińskiego oficera obrony przeciwlotniczej, gdy dowiaduje się o planach nazistów i udaje mu się te plany pokrzyżować i zapobiec rozlewowi krwi. Z kolei Alena pędzi między lojalnością wobec ideałów a miłością do Saszy.

Ujęcie z filmu „Krym”


Czego brakuje w tej historii? Jasne, przekonujące wyjaśnienie, dlaczego nie należy strzelać do cudzoziemców, którzy otaczają i zajmują bazy wojskowe. Wszyscy wychowaliśmy się na filmach o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej i wszyscy wiemy, że jeśli wróg wkroczy na naszą ziemię, to za wszelką cenę trzeba go powstrzymać. Ofiary nie mają znaczenia. Czy obrońcy Twierdzy Brzeskiej poddali się? Czy uważamy ich za złoczyńców, a tych, którzy opuścili Brześć prawie bez walki - za bohaterów?

Aby uzasadnić pogląd „Krymu” na najazd „ludzi grzecznych”, nie wystarczy powiedzieć, że było to zapobieganie wojnie. Trzeba pokazać związek Krymu z Rosją i ich niezadowolenie z Ukrainy. Trzeba opowiedzieć o powstaniu krymskim przeciwko władzom pomajdanowym. Konieczne jest wykazanie, w jaki sposób na przestrzeni lat narosły pretensje. I trzeba wyjaśnić, że wielu Krymów postrzegało armię ukraińską jako armię okupacyjną, a armię rosyjską jako armię wyzwolicieli.

Ujęcie z filmu „Krym”


W „Krymie” nic z tego nie ma. Film przedstawia Majdan, ale nawet nie wspomina o Antymajdanie i niepokojach politycznych na Krymie. Żadna z krymskich postaci nie rości sobie pretensji do ukraińskiego reżimu, a nacjonaliści są pokazywani nie jako przedstawiciele i wspólnicy nowego reżimu, ale jako niezależna grupa, działająca potajemnie, bo nikt jej wyraźnie nie popiera. Podczas gdy armia ukraińska pozostaje bezczynna i negocjuje z rosyjskimi oficerami, nacjonaliści naciskają na walkę z inwazją. Więc jaka jest ich łajdactwo? A dlaczego Sasha nie jest po ich stronie? Służył w armii ukraińskiej i złożył przysięgę do ojczyzny, ale z radością wita Rosjan, a Alena patrzy na nich z przerażeniem i nienawiścią. Alena ma rację, bo jest patriotką. Ale dlaczego Sasha ma rację? Ma osobiste rachunki z nacjonalistami, ale jest to wewnętrzna sprawa Ukrainy, która nie wymaga rosyjskiej interwencji.

Ujęcie z filmu „Krym”


Oczywiście nietrudno odpowiedzieć na pytania, które pojawiają się po obejrzeniu. Wystarczy znać zarys rzeczywistych wydarzeń. Ale taki film musi być tak nakręcony, żeby nie trzeba było patrzeć na Wikipedię, żeby go zrozumieć. Nie ma sensu pokazywać „Krymu” obcokrajowcom i nawet w Rosji nie wszyscy zrozumieją fragmentaryczną, fragmentaryczną narrację polityczną Pimanowa. To film dla tych, którzy są głęboko w temacie. Jednak tacy ludzie po obu stronach barykad nie potrzebują propagandy. Oni już są propagandowi – albo mają własne zdanie.

Ujęcie z filmu „Krym”


Tak więc z politycznego punktu widzenia Krym jest fiaskiem. Jako thriller taśma wygląda lepiej, bo narracja „Krymu” jest dość dynamiczna i dramatyczna. Ale jest też dość idiotyczny (nacjonaliści przebrani za hotelowych kelnerów!) I brakuje w nim akcji. Ponadto film popełnia niewybaczalny błąd gatunkowy, gdy nie pozwala bohaterowi w pojedynkę pokonać swojego wroga. Bohater filmu akcji ma prawo przegrać walkę z tłumem złoczyńców (w filmie jest też taka scena), ale Sasha musiała wygrać kulminacyjny pojedynek. Lub, w najgorszym przypadku, uzyskaj pomoc, która miałaby znaczenie symboliczne. Ale nie – bohaterowi pomaga postać, której wsparcie niczego nie wyraża. Godny ubolewania brak profesjonalizmu twórców obrazu.

Ujęcie z filmu „Krym”


Z kolei dialogi filmu nie są wstydliwe, ale raczej słabe, a romantyczną linię wyczerpuje atrakcyjność głównych bohaterów. Na przykład są tak seksowne, że nieodparcie się do siebie przyciągają. Nic innego nie łączy bohaterów, a rozwój powieści Sashy i Aleny pozostaje za kulisami. Cóż, seksapil Kurcyna i Łapowej jest bezdyskusyjny, ale bohaterka ma w filmie tak ciężkie i wściekłe spojrzenie, jakby odzwierciedlało całą wielowiekową nienawiść Ukraińców do obcokrajowców, którzy depczą ich ziemię, jedzą bekon i źle się wypowiadają. nazwę ich stolicy. Szczerze mówiąc, w tym spojrzeniu jest mało erotyki.

Ogólnie rzecz biorąc, na zdjęciu bezsporne jest tylko piękno krymskich krajobrazów (niektóre po prostu zapierają dech w piersiach) i szkolenie rosyjskich sił specjalnych, które szybko eliminują „gniazda” nacjonalistów i obnoszą się z nową formą i techniką. Czuje się, że obraz został nakręcony przy wsparciu Ministerstwa Obrony, o czym na taśmie dumnie zapowiada się od samego początku napisów końcowych, aby od razu znienawidzić film mniej lub bardziej proukraińscy widzowie. Skuteczne podejście - ale nie dla filmu propagandowego, który musi wcierać się w duszę widza.

Dmitrij Bykow: „Nadal kocham Krym…”

Znany pisarz i opozycjonista Dmitrij Bykow odpowiadał na pytania czytelników Znak.com

-Jakie miejsce na Ziemi marzysz o odwiedzeniu? A co z tego, co już widziałeś, podbiło najbardziej?

Nadal najbardziej kocham Krym - Artek, Gurzuf, Jałta, Sewastopol, Ogród Nikitskiego. Odessa - niezwykle. Miasto akademickie Nowosybirsk. Petersburg, zwłaszcza strona Piotrogrodzka. Z innych krajów - Peru, ogólnie z Ameryki Łacińskiej, aw Stanach bardzo lubię. Na przykład Arkansas z malowniczą dziką przyrodą. Nowa Anglia. San Francisco. Anglia: Bardzo kocham Cambridge. A ja naprawdę chcę jechać do Afryki - to w naszej krwi od Puszkina. I żeby nikt mnie tu w tej chwili nie zdradził, oczywiście nie jechałbym tam sam.

Kozinets Ludmiła, Lushpa Vladimir

„Ta mała kraina jest wyjątkowa. W ciągu jednego dnia możesz jeździć nim wzdłuż i wszerz. Ale na ziemi krymskiej znaki prawie wszystkich stref klimatycznych naszej planety, rośliny subtropikalnych szerokości geograficznych i północy zaskakująco się połączyły ...

Narciarze jeżdżą na przełęczy Angarsk, a w Jałcie kwitną róże...

Na South Bank Na Krymie panuje specyficzny zapach magnolii, a w górach właśnie zakwitły fiołki…

Tak przeplatają się pory roku na Krymie. I można dotknąć każdego z nich, powoli wznosząc się od parnych plaż po transcendentalne szczyty gór…”.

Streltsov Vladimir

„Wiedząc, że najcenniejszą rzeczą dla każdego człowieka jest jego ojczyzna i próbując zrozumieć, dlaczego ludzie, którzy się tu przeprowadzili, na zawsze utkwili w nowym miejscu, a także w swojej ojczyźnie, zdałem sobie sprawę, że Krym to kraina szczególnej energii, ale w inny sposób - ziemia święta, jak Jerozolima.

Krym, kim jesteś i kim jesteś?

Kochasz wolność i nie dałeś się podbić żadnemu narodowi. Ty, mając aurę żywej istoty, wzdrygasz się i obrażasz, gdy są wobec ciebie niesprawiedliwi, a zamykając oczy przed słońcem, ogrzej ludzi, którzy przychodzą do ciebie z dobrocią.

Wszystko rozumiesz i czujesz. I należysz w równym stopniu do narodów wszystkich 125 narodowości żyjących na Krymie. Miliony ludzi, którzy cię odwiedzili, kochają cię i niewątpliwie pokochają tych, którzy jeszcze cię nie spotkali.

Nikołaj Gołowkinski,

hydrolog, geolog i etnograf - o jaskini Suuk-Kobu

Stalaktyty wszędzie

Teraz osobno, teraz z rzędu,

Następnie łączą się w solidne masy,

Jakby iskrzyły się iskrami.

Achmatowa Anna (o Bakczysaraju)

Przedstawiony mi ponownie przez drzemkę

Nasz ostatni gwiaździsty raj -

Miasto armatek na czystą wodę

Złoty Bachczysaraj.

Tam, za pstrokatym płotem,

Nad rozmyślającą wodą

Wspominaliśmy z radością

ogrody Carskie Sioło,

I orzeł Katarzyny

Nagle dowiedzieli się - to jest ten!

Poleciał na dno doliny

Z bujnej brązowej bramy.

Do pieśni pożegnalnego bólu

Żyłem dłużej w mojej pamięci

Jesień jest ciemna w rąbku

Przyniósł czerwone liście

I posypałam kroki

Gdzie się z tobą pożegnałem

A skąd do królestwa cienia?

Odszedłeś, mój pocieszający.

Anna Achmatowa, 1916

Dombrovsky O.I., archeolog (o Górze Niedźwiedziej)

„Bardziej tajemniczy, ciekawe zabytki niż na Bear Mountain, na Krymie nie znajdziesz ... ”.

O.I.Dombrovsky, archeolog

Kotsyubinsky Michaił (o Ałuszcie)

„Dzisiaj jest święto, nie poszliśmy do pracy. Spędziłem prawie cały dzień nad morzem. Ciche, słoneczne powietrze jest tak przejrzyste, że Demerdzhi wydaje się być tuż za jego ramionami. Takie dni zdarzają się tylko na Krymie, a potem jesienią ”.

Mikhail Kotsyubinsky - z listu do żony Ałuszta

Mickiewicz Adam (o Ałuszcie)

„Ałuszta to jedno z najwspanialszych miejsc na Krymie”.

Puszkin Aleksander Siergiejewicz (o Bakczysaraju)

„Wspinaliśmy się na Górską Drabinę pieszo, trzymając za ogon nasze tatarskie konie. Niezwykle mnie to bawiło i wydawało się być jakimś tajemniczym, orientalnym rytuałem.”

Aleksander Puszkin - o swojej drodze do Bachczysaraju

Jeśli znajdziesz błąd, wybierz fragment tekstu i naciśnij Ctrl + Enter.