Urocze miasto Quedlinburg jest równe. Miasta w Niemczech - Quedlinburg

W Niemczech jest jedno małe miasteczko o nazwie Quedlinburg. Wielu nawet nie wie o jego istnieniu: niemniej jednak to miasto ma swoją sławę we współczesnym świecie jako centrum selekcji, miejsce, w którym pojawiają się nasiona wielu kwiatów i upraw warzyw. Ale co najważniejsze, bierze się pod uwagę Quedlinburg

Dla turystów i miłośników starożytności miasto jest atrakcyjne ze względu na swoją historię, architekturę, otaczające je bajki i legendy.

Rzeczywiście, w samym istnieniu miasta jest coś mistycznego, co pozwoliło mu przetrwać i zachować swoją tożsamość w różnych epokach historycznych. Może powodem tego była bliskość miasta do gór Harz, a do samego wysoki szczyt Brokken, którego wysokość sięga 1141,1 m n.p.m. To było na tej górze w strasznym Noc Walpurgii zbieraj się zgodnie z tradycją na sabat wiedźmy.


A może miasto było chronione przez słynną pies, który według legendy uratował miasto przed rabusiami, podnosząc szczekanie i odstraszając ich. W dowód wdzięczności wizerunek psa umieszczono na herbie miasta, który znajduje się nad wejściem do Ratusza.

Albo zachował miasto średniowieczny rycerz Roland, którego posąg zdobi prawą stronę fasady Ratusza. Tak czy inaczej, małe, ale charakterystyczne miasto przetrwało zarówno średniowiecze perypetie i straszliwą niszczycielską siłę II wojny światowej, jak i nowatorską kreatywność świata w okresie istnienia NRD, kiedy powstawały plany przekształcenia starożytne centrum miasta.

Na szczęście Quedlinburg zachował swoją historię i architekturę sprzed wieków.

Miasto Quedlinburg: ciekawe miejsca

Miasto przeszło długą historię, przeżywało okresy prosperity i upadku. Uważa się, że istnieje od 922 roku. Przynajmniej wiadomo na pewno, że w 973 roku Quedlinburg zyskał światową sławę jako miejsce spotkań władców, wśród których był panujący w Kijowie książę Jarosław Światosławowicz. Taką sławę miasto zawdzięczało swemu władcy Henrykowi I, który nosił przydomek Ptaki. Pozostał wieczny pomnik króla saskiego Henryka oraz zamek, który do dziś stanowi ozdobę miasta.

Wysoko nad miastem wznoszą się wieże kościoła św. Mikołaja: stara budowla, o której pierwsza wzmianka pochodzi z 1222 roku, pozwala w pełni poczuć smak średniowiecza i poczuć połączenie czasów, poczuć oddech wieczność.

Na skrzyżowaniu dwóch głównych ulic można zobaczyć stary Ratusz, stojący w tym miejscu od 1320 roku, następnie zniszczony i odbudowany w latach 1615-16. W XV wieku po prawej stronie fasady umieszczono posąg rycerza Rolanda. Jego wizerunek symbolizował wyzwolenie spod władzy żeńskiego opactwa, założonego w 996 roku przez żonę Henryka, Matyldę.

I od tego czasu przez 460 lat trzymał miasto w strachu, nakładał na mieszczan podatki, których niesprawiedliwość powodowała zamieszki i protesty. Podczas jednego z zamieszek w 1477 r. pomnik został zniszczony. Dopiero w 1869 roku z fragmentów oryginału odtworzono pomnik, który można dziś oglądać. Wysokość współczesnego posągu sięga 2,75 m. Ostatecznie opactwo zamknięto w 1802.

W mieście jest jeszcze jedno ciekawe muzeum. To jest muzeum szachulcowe Stenderbau. Nazwa muzeum pochodzi od niemieckiego słowa Ständer, które oznacza drewno lub podporę i symbolizuje główny charakterystyczny detal domów z muru pruskiego. Muzeum mieści się w najstarszym domu ryglowym, wybudowanym w latach 1289-1310. Stary dom przyciąga turystów, władze dbają o jego bezpieczeństwo, a białe ściany z drewnianymi słupami wyglądają elegancko i solidnie. Muzeum zapoznaje zwiedzających z historią architektury miasta od XIV do XIX wieku oraz ze osobliwościami konserwacji i restauracji domów ryglowych.

Quedlinburg słynie ze starożytnej architektury szachulcowej. Domy z muru pruskiego są znakiem rozpoznawczym miasta, zwisające podłogi i lukarny dodają posmaku renesansu. Pierwsze masywne budowle tego typu pojawiły się w Quedlinburgu w XVII wieku, dzięki żyzności okolicznych ziem i sukcesom handlowym mieszkańców miasta w selekcji i sprzedaży nasion. Nasiona sprzedawano do wszystkich krajów europejskich, a także do Ameryki i Rosji. Łącznie w mieście znajduje się 1600 tego typu obiektów, a wszystkie z nich są obiektami specjalnie chronionymi przez UNESCO. Quedlinburg zachowuje swoją tożsamość, a mieszkańcy pielęgnują swoją historię.

Absolutnie nie mam pojęcia, jak zmieścić w jednej publikacji wszystko, co ujawniło się nam w ciągu kilku godzin spędzonych w tym mieście! Ale w zasadzie nie chcę dzielić mojej historii na kilka części, ponieważ integralność obrazu zostanie wtedy bezpowrotnie zniszczona.

Mam tylko nadzieję, że teraz jest weekend, co oznacza, że ​​wystarczy czasu i energii na oglądanie i czytanie do końca. Naprawdę chcę ci wszystko pokazać! Było to jedno z najbardziej udanych znalezisk na naszej trasie - Quedlinburg nie tylko spełnił nasze oczekiwania, ale też wielokrotnie je przekroczył. Popularny frazes „raj z muru pruskiego” jest tylko pustym dźwiękiem w porównaniu z tym, czym tak naprawdę jest i czym jest. To niesamowite połączenie urokliwej formy i najgłębszej treści.

Przyjechaliśmy do Quedlinburga. Rodzinne miasto Kopernika i słynne toruńskie pierniki były dla nas zupełnie nieoczekiwane i okazały się ładne i pełne wszelkiego rodzaju skarbów. Nie mniej oczekiwaliśmy radości z Quedlinburga - we wszystkich opowiadaniach i przewodnikach pojawia się on jako „cud szachulcowy”, „niemieckie miasto zabawek”, „domki dla lalek” i tym podobne. I już od pierwszych minut naszego pobytu byliśmy przekonani, że te wszystkie epitety wcale nie są przesadą.

Tak np. wyglądał nasz hotel. To widok z podwórka, gdzie parking jest bardzo wygodny.

Oczywiście nie mogło być mowy o jakiejkolwiek windzie. I oczywiście nasz pokój okazał się pod samym dachem - mam słabość do pokoi na poddaszu, zwłaszcza jeśli są tam okna na poddasze. Poniżej powiem Ci dlaczego - i myślę, że w pełni podzielisz moje preferencje.

Więc bez windy. Dość strome schody. Z walizkami. Ech, trzymaj się moich zdrętwiałych szczudeł!

Pokój wyglądał dokładnie tak, jak oczekiwano. Z tak ukochanymi przeze mnie lukarnami, łazienką i innymi udogodnieniami.

I oto powód, dla którego tak bardzo kocham świetliki – wychylając się z nich, można zobaczyć to, czego nie widać z dołu, z ziemi.

A stąd o wiele wygodniej podziwiać zachód słońca!

A rano widok cieszy i zaszczepia chęć natychmiastowego wyskoczenia z miejsca i szybkiego wybiegu na ulicę!

Budynek jest naprawdę stary. I napawa szczególnym urokiem proste i przyziemne rytuały, takie jak jedzenie. Sprawdź, jak wyglądała jadalnia, gdy jedliśmy śniadanie. Jest dwupoziomowy - i oczywiście zdecydowaliśmy się osiedlić na wyższym, bo stamtąd można było obserwować z góry zarówno ulicę, która budziła się za oknem, jak i gwar przy recepcji, znajdującej się pod nami na pierwszym poziomie.

Długo nie siedzieliśmy jednak przy stole, bo przed nami była znajomość starożytnego miasta, którego historyczne centrum, Altstadt, Stare Miasto, zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO od 1995.

Ale najpierw jak zwykle wrzucamy swoje rzeczy do auta, samochód będzie czekał na nas na parkingu. Oczywiście nie mogłem też przejść obok rosnącej nieopodal róży. I kiedy tańczyłem wokół krzaka róż, a potem wpychałem swoje rzeczy do bagażnika, jeden z gości naszego hotelu zwrócił się do nas z pytaniem - czy naprawdę przyjechaliśmy tu z samej Rosji? Przygotowywałem się do znanego już dialogu na temat Lokalizacja geograficzna Rostów nad Donem i nawiązując do Morza Czarnego, ale rozmowa przybrała nieoczekiwany obrót. Naszym rozmówcą okazał się nauczyciel języka niemieckiego, który dobrze mówi po angielsku i między innymi regularnie odwiedza nasz kraj – prowadzi seminaria na jednym z moskiewskich uniwersytetów. Dość długo rozmawialiśmy, wymienialiśmy się przemyśleniami przy różnych okazjach, zrobiliśmy na sobie bardzo pozytywne wrażenie, a na koniec wygłosiliśmy kilka cennych rad na temat nadchodzącej trasy przez miasto. Potem nasze drogi na chwilę się rozeszły - poszliśmy wędrować ulicami starego centrum Quedlinburga.

Już od pierwszych kroków stało się jasne, że daleko nam tu do „placu plus trzy ulice”, który może nas zadowolić widokami, ale cała starówka to tak naprawdę skansen. Każdy napotkany dom był bardzo stary i był wspaniałym przykładem domów z muru pruskiego.

Nazwa jest mocno związana z Quedlinburgiem Henryka Ptitsełowa. Już w trakcie przygotowywania trasy dowiedziałem się, że jest to niesamowicie starożytne miasto, wzmiankowane w kronikach od 922 roku. Niektórzy nazywają to nawet kolebką Niemiec. I są ku temu powody. Założycielem miasta i przyszłą rządzącą dynastią niemiecką był książę saski Henryk I. Według legendy to właśnie tutaj, wracając z polowań na ptaki, spotkał się z przedstawicielami kilku księstw, którzy przynieśli mu wiadomość, że wybrali go pierwszym niemieckim królem. Od tego czasu przylgnął do niego przydomek Ptaki.

Poranne ulice wciąż były puste, więc nikomu nie przeszkadzały nasze entuzjastyczne okrzyki. Całkowite poczucie nierzeczywistości, sztuczna dekoracyjność otaczających nas ścian. Gdyby nie odgłosy codzienności i całkiem współczesnego życia ludzkiego dobiegające niekiedy z okien, można by pomyśleć, że uczestniczymy w kręceniu wielkoformatowej epopei historycznej z przepięknymi dekoracjami.

Najwyraźniej nie byliśmy odosobnieni w takim odczuciu. Niewielu przechodniów wyglądało na pogrążonych w kontemplacji.

Nowoczesne sklepy, marki i kreatywne szyldy na tle starego budynku z muru pruskiego wyglądają jak absolutna sura, ale w jakiś niezrozumiały sposób organicznie wpisują się w tę dekorację.

Ryzykując zwichnięcie szyi, starałem się uchwycić każdy dom, każdy rzeźbiony element elewacji. Wszystkie są tak różne !!

Konstrukcja szachulcowa, rzeźbienie i kształt pomocniczych drewnianych podpór i stożków są - jak odciski palców - niepowtarzalne. Nie ma dwóch takich samych domów! Nawet w przybliżeniu te same okazują się zupełnie inne.

Ten czerwony dom jest zupełnie wyjątkowy. Jest to dom mieszczański z 1612 r., należący do tzw. renesansu szachulcowego. Tak duże rzeźbione panele, całkowicie zakrywające całe komórki, są bardzo rzadkie! Właściciel domu był związany z cechem stolarskim, co znajduje odzwierciedlenie w motywach i rzeźbieniach na belkach i płycinach.

Ażurowe kute znaki nie są tu rzadkością. Dodają bogactwa, zagęszczają i uszlachetniają atmosferę nierzeczywistości i baśniowości.

Czy nie jest to ozdoba do bajek Charlesa Perraulta czy braci Grimm?

Rzadki kamienny budynek tutaj. To jest ratusz. Nie ceremonialny, ale diabelnie atrakcyjny jego kąt.

Ale to już najbardziej, że fasada frontowa nie jest bogato opleciona bluszczem i skąpana w jasnym słońcu.

Ratusz - jeden ze specjalnych budynków dla Quedlinburga. Po pierwsze to kamień. Po drugie, jest bardzo stary – w dokumentach z 1310 roku jest już o nim wzmianka. Powstał na skrzyżowaniu dwóch głównych ówczesnych ulic handlowych. Portal wejściowy pojawił się trzysta lat później. Ale mimo to nawet on ma już co najmniej czterysta lat. Nad wejściem znajduje się herb z symbolami miasta - orłem cesarskim i psem Kwedel (Vidl). Według legendy pies założyciela miasta Heinricha Ptitselova ostrzegł członków rodziny głośnym szczekaniem o zbliżających się wrogach, co uratowało właścicieli przed śmiercią. W Rzymie są gęsi, tu pies - zabawne analogie. Ale w herbie Rzymu nie ma gęsi, ale w herbie Quedlinburga jest pies.

Kamienny rycerz z wyciągniętym mieczem na rogu to pomnik Rolanda - dowód na to, że miasto zyskało niegdyś wolność gospodarczą, wstąpiło do Hanzy i stało się wolnym miastem. Nie trwało to jednak długo – po 30 latach Quedlinburg ponownie został zmuszony do objęcia patronatem i zarządem opactwa. Posąg został zniszczony i zaledwie dwieście lat temu został ponownie złożony z cudownie zachowanych fragmentów. Nawiasem mówiąc, to najkrótszy Roland ze wszystkich zainstalowanych w Niemczech.

Fasada wychodzi na główny plac starego miasta - Rynek.

Bazar - serce, dusza, głowa, język i centrum życia każdego średniowiecznego miasta. I nawet tak ważny jak Quedlinburg - a nawet bardziej. W dni targowe panował tu ożywiony handel. Jak na ironię, kupcy zagraniczni mieli tu prawo handlować tylko pod warunkiem, że zatrzymali się w miejscowej karczmie. W pozostałe dni miały tu miejsce wszystkie mniej lub bardziej znaczące wydarzenia - od ogłoszenia decyzji rady miejskiej po prowadzenie postępowań sądowych. A wszyscy mieszczanie zgromadzili się na odbywającej się tutaj uroczystości złożenia przysięgi ksieni.

Wokół rynku znajdują się ponad półwieczne domy, które niegdyś należały do ​​kupców i zwykłych mieszczan. Jeden z rzadkich kamiennych budynków tutaj Haus Grünhagen - budynek mieszkalny wybudowany 300 lat temu. Bramy były przejezdne, przez nie na dziedziniec wjeżdżały wozy z towarami, którymi handlował mieszkający tu z rodziną kupiec i fabrykant tkanin Grünhagen.

Na jednym ze starców z muru pruskiego, opartym o ścianę kamiennego domu, zauważyłem znak i zamarłem, podnosząc głowę i czytając. Z moją znajomością niemieckiego byłoby prawie bezużyteczne, gdyby nie słownik w moim telefonie. Ale wtedy nagle nadeszła pomoc - kochany starszy pan, który usiadł na pobliskiej ławce, zwrócił się do mnie z propozycją pomocy w tłumaczeniu, jeśli rozumiem angielski. Oczywiście nie odmówiłem!

Ten znak wisiał na domu z małym przejściem na dziedziniec, tak jak myślałem. Ale nie! Jak się okazało, to właściwie początek ulicy, którą cech szewców zamienił niegdyś w całą ćwiartkę szewców. W nocy ulica była zamknięta, a przypadkowi przechodnie musieli chodzić po okolicy. Tutejsze domy mają 500 lat!

Teraz to już tylko budynki mieszkalne, a sklepy z pamiątkami i księgarniami mieszczą się w dawnych warsztatach szewskich. Mało kto zauważa ulicę, najwyraźniej zwiedzioną jej ciasnotą, tak jak ja na początku. Dlatego jest pusty i tak niewyobrażalnie cichy i dobry, że wcale nie chce się go opuszczać!

Ogólnie w Quedlinburgu znajduje się ponad półtora tysiąca budynków z muru pruskiego, a większość z nich jest w bardzo szacownym wieku - od 500 do 700 lat. Najstarszy dom z muru pruskiego powstał w 1310 roku. Jest rzadkim przedstawicielem jednego z typów domów szachulcowych, które charakteryzują się jedynie pionowymi belkami, które nie są połączone ze sobą poziomymi lub nachylonymi. Ten typ nazywa się Shtenderbau, od niemieckiego Ständer - bar, podpora.

Ten dom był zamieszkany aż do 1965 roku (!)! A od 1976 roku znajduje się Muzeum Fachwerka ... Ekspozycja jest po prostu fantastycznie ciekawa, bogata i wizualna. Tutaj możesz dowiedzieć się wszystkiego, wszystkiego o tym, czym jest dom z muru pruskiego, czym jest i jakie są jego zalety i wady. Zaczynając na przykład od tego, że domy z muru pruskiego to nie styl. To jest rodzaj konstrukcji. Niemiecki Fachwerk to jest Fach- komora, komora i Werk- budownictwo.

Jego istotą jest to, że rama składa się z mocnych i grubych kłód lub drewna, których przedziały są wypełnione różnymi materiałami, ułożonymi na kilka różnych sposobów. Widać to bardzo wyraźnie na takim stoisku w muzeum.

Wewnątrz ścian wiszą tablice, na których szczegółowo namalowane są wszystkie elementy stelaża, wszelkie możliwe ozdoby i cechy konstrukcyjne konkretnego stylu domów z muru pruskiego. Jako ilustracje podano zdjęcia prawdziwych domów, które obecnie można zobaczyć w Quedlinburgu i pobliskim Wernigerode oraz w innych miastach, które do dziś zachowały swój szachulcowy skarb.

Świetne układy pozwalają poczuć i zobaczyć wszystkie elementy konstrukcyjne takich domów. Są to modele prawdziwych budynków, których adresy i informacje można znaleźć na tablicach obok nich.

Sam budynek muzeum nie ma najtrwalszego z ram - bez nadproży i belek nośnych trudno jest utrzymać strop posadzkom - przez osiem czy sto lat. Nachylenie podłogi jest po prostu zaporowe! Belka stalowa została ułożona nie tak dawno temu, nie pozwala domowi osiąść i dalej się wyginać.

Te charakterystyczne dla domów szachulcowych zniekształcenia i ugięcia są bardzo widoczne na elewacjach.

Quedlinburg nie ogranicza się tylko do Starego Miasta. Nowe Miasto, które notabene istniało już w 1222 r., jest również pełne pięknych domów, placów i kościołów. W tym czasie miasto rozrosło się do tego stopnia, że ​​mieszkańcy nie mieli już wystarczająco dużo miejsca i zaczęli osiedlać się na wschodnim, bagnistym brzegu rzeki Bode. Pierwszą świątynię zbudowano tam na palach - wymagała bagnista ziemia. Ten obszar miasta również byłby wart zobaczenia. Ale podczas tej wizyty postanowiliśmy ograniczyć się do spaceru po Starym Mieście i za radą naszej przypadkowej znajomej z hotelu, zajrzeć do zamku, którego długa historia pełna jest wydarzeń, zarówno wspaniałych, jak i strasznych.

Chodźmy tam i chodźmy teraz! Jak przystało na zamki, ten stoi na podwyższeniu. Droga do zamek na wzgórzu Schlossberg (Schlossberg) przechodzi przez wąskie malownicze uliczki, więc nadal będziemy się rozglądać i podziwiać.

Ten niewielki dom, którego szkielet jest wypełniony cegłami ułożonymi w misterny wzór, stoi dokładnie w miejscu, w którym według legendy koronę otrzymał Henryk Ptitselov. Nowy król nakazał odbudować istniejący tu zamek na górze, który po śmierci zapisał swojej żonie Matyldzie. Po śmierci Henryka jego syn Otto, który wstąpił na tron, na prośbę matki zorganizował tu opactwo, a szczątki Henryka Ptasznika zostały tu pochowane. Co ciekawe, opactwo nie było tylko klasztorem. Była to swego rodzaju wspólnota pań z wyższych saksońskich saksonów i nazywano ją świeckim opactwem cesarskich kobiet, każda z pań, która do niego weszła, miała w opactwie swoje jasne komnaty w stylu pałacowym, a w dowolnym momencie, w razie potrzeby, może to zostawić. Coś w rodzaju Zakonu Beginek, prawda?

Matylda władała opactwem i jego ziemiami przez prawie trzydzieści lat. W każdy możliwy sposób unikała tytułu ksieni, ale zarządzała miastem i klasztorem z gorliwością i mądrością, a także brała czynny udział w sprawach całego państwa, pomagając synowi. Za zasługi i dobre serce została kanonizowana, a po jej śmierci jej szczątki pochowano obok szczątków męża.

Jej wnuczka, nazwana na cześć babki Matyldy, przejęła zarządzanie opactwem i została pierwszą przełożoną w Quedlinburgu. Ona i jej następcy byli księżniczkami cesarskimi i mieli prawo do głosowania w Reichstagu.

Wnuczka nie pozostawała w tyle za babcią. Uzyskała dla miasta prawo do bicia monet, pobierania ceł, handlu targowego, połączyła Nowe Miasto ze Starym, a następnie z okolicznymi gminami wiejskimi, co położyło podwaliny pod przyszły rozwój i rozkwit handlowy miasta.

Quedlinburg rósł i bogacił się, a do XV wieku czuł się ciasny w delikatnych kobiecych ramionach przeoryszy. Mieszczanie postanowili wstąpić do miasta w hanzeatyckiej, opuszczając sferę wpływów opactwa. Ale człowiek wolny przetrwał tylko 30 lat. Nowa opatka skorzystała z pomocy książąt saskich, którzy przywrócili miasto z powrotem na łono kościoła.

Ale co z samym opactwem? Cofnijmy się trochę w czasie. W 1070 r. uderzyła straszna burza, piorun uderzył w drewniane budynki i spowodował ogromny pożar. Wiele budowli spłonęło zarówno na terenie klasztoru, jak i na wzgórzu zamkowym. Odrestaurowanie opactwa rozpoczęło się natychmiast, ale nadal w jakiś niezrozumiały sposób szczątki Henryka zaginęły. Sarkofag, w którym byli trzymani, był pusty.

W 1539 roku, w okresie reformacji, opactwo stało się protestanckie i nadal pozostaje niezależne. Ale bardzo szybko zrozumiał, że naucza wszystkie inne księstwa kościelne. W trakcie sekularyzacji w 1802 r. został rozwiązany, a jego ziemie przeniesione do Prus.

Teraz urządzono wewnątrz ciekawe muzeum, w którym można zobaczyć, usłyszeć, poczuć całą historię. Tutaj możesz zobaczyć słynną balistę, arcydzieło inżynierii wojskowej i obejrzeć krótki film kostiumowy o tym, jak pracowała. Przechowuje się tu łóżko ostatniej opatki, rzeczy osobiste mieszkańców klasztoru, wspaniałe meble, sprzęty domowe, bibliotekę i naczynia.

Na życzenie zamek organizuje wycieczki z przewodnikiem język angielski, ale musielibyśmy się ograniczyć do broszury i ulotki, gdyby nie nasz dobry przyjaciel - nauczyciel, którego poznaliśmy w hotelu, a bardzo szczęśliwym trafem spotkaliśmy się na zamku. Uprzejmie został naszym przewodnikiem i tłumaczem z języka niemieckiego.

W zbiorach muzeum znajduje się również taka złota strzałka z Orderu Brutto, ...

I słynna skrzynia Raubgrafenkasten, która służyła jako przenośne więzienie dla hrabiego Albrechta II von Regenstein, znanego z gangsterskich manier oraz zamiłowania do rabunków i najazdów na ziemie sąsiadów.

Wszystkie prywatne komnaty i wszystkie te archeologiczne i historyczne artefakty są tak dobrze zachowane, ponieważ opactwo nie ucierpiało podczas wojen i konfliktów. Ale w latach III Rzeszy kościół klasztorny upadł. Faktem jest, że Heinrich Himmler, szef obozów, grzbietu i agitacji w III Rzeszy, wyobraża sobie, że jest nie mniej reinkarnacją Heinricha Ptitselova. Jednym z kamieni węgielnych „tysiącletniej Rzeszy” był „kult przodków”, który stał się powodem, dla którego naziści aktywnie odkopywali wszystko wokół opactwa, a cała nazistowska elita zgromadzona w Quedlinburgu w roku 1000-lecia śmierć Henryka I.

Z kościoła usunięto chrześcijańskie symbole, spalono całe wyposażenie, w tym ołtarz, a nawet ławki, a wnętrze udekorowano w „duchu aryjskim”. Od tego czasu świątynia służyła do wykonywania nazistowskich rytuałów kultowych. Podczas wykopalisk prowadzonych przez hitlerowców na terenie wzgórza zamkowego natrafiono na szczątki, które natychmiast uznano za szczątki Henryka Ptasznika i uroczyście pochowano obok szczątków Matyldy.

Nasza droga tutaj:

17.06.2017

Starożytne miasto Quedlinburg znajduje się 174 km od Berlina. Miasto słynie z zabytków, a raczej domów z muru pruskiego, które są wpisane na listę UNESCO.

To wydarzenie miało miejsce w 1995 roku. Na liście światowego dziedzictwa kulturowego znajduje się wiele domów, ponad 1600, liczących ponad 600 lat. Całość Stare Miasto reprezentuje jedną ciągłą atrakcję. Miasto jest ciche i przytulne, odpowiednie dla miłośników spokojnych podróży.

Tło historyczne Quedlinburga

Miasto położone jest w Saksonii-Anhalt, w pobliżu rzeki Bode. Sama rzeka od czasów starożytnych była uważana za idealne miejsce do osiedlania się ludzi. Quedlinburg znajduje się w pobliżu wzgórza zamkowego, które stanowi dla niego naturalne schronienie.

Według legend założycielem miasta jest Kvitil. Po raz pierwszy w źródłach historycznych miasto wzmiankowane jest w 922 r., 22 kwietnia. Ten rok jest nazywany rokiem założenia tymczasowego Pałac Królewski w Quedlinburgu dla Henryka I, który został pierwszym królem niemieckim. Pałac ten stał się dość znaczący za panowania króla, po śmierci Henryka I jego szczątki przewieziono do Quedlinburga i tam pochowano. Miasto było czczone przez rodzinę królewską. Szlachta lubiła tam spędzać różne uroczystości i święta.

W 996 r. w pobliżu miasta wybudowano klasztor. Mieszczanie musieli płacić klasztorowi podatki, a opactwa musiały bronić miasta w razie niebezpieczeństwa. Jednak zbyt wysokie podatki niepokoiły mieszczan, w wyniku których doszło do starć między mieszczanami a klasztorem.

Aby wyzwolić się z klasztoru, w 1384 Quedlingburgerowie weszli do wspólnoty miast Dolnej Saksonii, a w 1426 dołączyli do Ligi Hanzeatyckiej. Otrzymawszy długo oczekiwaną wolność, wznieśli pomnik Rolanda. Dyrekcja klasztoru była niezadowolona z obecnego stanu rzeczy, dlatego w 1477 r. dokonano najazdu na miasto. Następnie miasto musiało opuścić Związek Hanzeatycki i podpisać list skruchy. Podczas starć zniszczono pomnik Rolanda, odrestaurowano go ponownie dopiero w 1869 roku.

Rozkwit umiejętności architektonicznych w mieście przypada na czas wojny trzydziestoletniej. W tym czasie zbudowano dużą liczbę domów z muru pruskiego, które przetrwały do ​​dziś. W XIX wieku miasto wzbogaciło się dzięki rozwojowi selekcji i uprawie nasion warzyw i kwiatów. Otrzymane pieniądze przeznaczono na budowę luksusowych wiejskich willi i domów.

Miasto nie zostało zniszczone w czasie II wojny światowej. Ale podczas jego pobytu w ZSRR nie przeznaczono pieniędzy na odbudowę starych domów, a miasto było stopniowo niszczone. Ponadto istniał nawet plan rozbiórki budynków i wznoszenia na ich miejscu budowli odpowiadających epoce socjalizmu. Ale dzięki Bogu ten plan nie miał się spełnić.

Atrakcje turystyczne Quedlinburg

Jedną z głównych atrakcji miasta jest sam pomnik Rolanda. Jest rodzajem symbolu wolności miasta, co ma ogromne znaczenie dla jego historii. Posąg ma skromny rozmiar, tylko 275 cm.Posąg ten jest najmniejszym ze wszystkich zachowanych symboli wolności rynkowej i praw obywateli, którzy starali się być posłuszni tylko cesarzowi i nikomu innemu.

Nad portalem ratuszowym, będącym również atrakcją i po raz pierwszy wzmiankowany w 1310 r., znajduje się herb miasta. Herb miasta przedstawia psa siedzącego przy bramie. Herb miasta trzyma orzeł, a nad nim Abundantia, bogini obfitości. Obsypała każdego, kto wchodzi do miasta z róg obfitości, jak gdyby. W rejonie deptaka, na rynku wybudowano „dom Grünhagena”. Została wykonana w stylu barokowym w 1701 roku. Znajduje się naprzeciwko ratusza i służy jako ozdoba tego placu.

Interesujący do wglądu jest również kościół klasztorny, w którym pochowano króla Henryka. Kościół został zniszczony przez pożar i odbudowany w 1129 roku. Szczątki Henryka, które powinny znajdować się w kamiennym sarkofagu, zniknęły. Naziści postrzegali ten kościół jako jedno z miejsc kultu swojej ideologii.

Obecnie w budynku cerkwi mieści się muzeum krajoznawcze. Muzeum posiada wiele ciekawych eksponatów, z których jednym jest mobilne więzienie. To w tym więzieniu odsiadywał karę hrabia Albrecht II.

Jeden z zachodnich pisków, który nie był używany zgodnie z przeznaczeniem, stał się teraz barem. Bar zachował klimat starożytności i stał się popularnym miejscem odpoczynku. Stara część miasta, zwana „górą monet” lub Münzenberg, znajduje się na wzgórzu naprzeciwko góry Schlossberg. Aby dostać się do tej atrakcji trzeba pokonać 99 stopni.

Ale jeśli możesz to zrobić, będziesz miał niezapomniany widok na Quedlinburg z jego piękną starą architekturą. Sercem tego miasta jest rynek i od niego niczym arterie rozchodzą się uliczki, po bokach których budowane są małe domy – domy z muru pruskiego.

Królowa Matylda wybudowała klasztor na miejscu współczesnego Münzenbergu i rządziła nim aż do śmierci. Pieniądze na budowę odziedziczyła po śmierci męża Heinricha. Ale zarówno klasztor ufundowany przez Matyldę, jak i drugi klasztor ufundowany przez ksieni Matyldę II zostały zniszczone przez chłopów w czasie powstania. Z obu budynków tylko piekarnia była w stanie się oprzeć. Jej komin nadal wznosi się nad Münzenbergiem.

Od 1576 roku na wzgórzu tym zaczęli osiedlać się muzycy, rzemieślnicy i taksówkarze. Istnieje wiele anegdot o rdzennych mieszkańcach Münzenbergu. Na przykład taka ciekawa anegdota o zawodach. Kiedy w rodzinie urodziło się dziecko, mógł wybrać fajkę lub monetę. Jeśli dziecko sięgnęłoby długopisem po fajkę, to na pewno zostanie muzykiem. Jeśli wybiera monety, staje się złodziejem. A jeśli łapie się dwóch rzeczy, to powinien być kompozytorem.

Turystów z pewnością zainteresuje spojrzenie na panoramę miasta. Uwagę zwracają wieżyczki zdobiące pejzaż miasta, a także ruiny murów miejskich i wiele kościołów. W XIV wieku w mieście było wiele baszt, 18 w nowej części miasta i 10 w starej. Uwieczniono je na starych rycinach przedstawiających miasto. W chwili obecnej w mieście są tylko cztery baszty i tyle samo zachowało się w pobliżu starego muru miejskiego. Powodem rozbiórki wież był wzrost ruchu w mieście.

Spacerując po obrzeżach miasta, gdzieniegdzie można znaleźć ruiny murów miejskich. Niegdyś miał 2290 m długości w starej części miasta, a 1570 m w nowej. W czasach starożytnych terytorium Quedlinburga było chronione przez rowy i woły, ale teraz są one zapełnione. To wydarzenie miało miejsce w 1821 roku.

W mieście jest wiele starych kościołów. Najwyższym jest kościół św. Mikołaja. Kościół Blasiikirche znajduje się w pobliżu rynku. Za ratuszem można zobaczyć Kościół Benedyktynów, który nazywa się Marktkirche. Ponadto istnieje również kościół Egidiykirch, Matyldy, św. Jana.

Cechy architektoniczne Quedlinburga

A jednak Quedlinburg słynie właśnie z domów z muru pruskiego, które powstały w XIV-XVIII wieku. Najsłynniejsze i najciekawsze domy do obejrzenia znajdują się w pobliżu kościoła benedyktynów Marktkirche. Jeden z nich to wysoki i bardzo wąski dom, którego piętra wystają jedna nad drugą. Został zbudowany w XV wieku i wykonany jest w stylu gotyckim. W pobliżu znajduje się XIV wieczny dom, urządzony w stylu renesansowym. Popularny jest również dom, w którym mieszkali heroldowie, żandarm i położna. Ten rząd domów kończy się domem ryglowym z XVIII wieku.

Muzeum sztuki szachulcowej mieści się w najstarszym budynku szachulcowym, zbudowanym w XIV wieku. Jeśli dom z muru pruskiego wykonany jest w stylu gotyckim, to każda z jego kondygnacji wystaje ponad poprzednią, a piwnica powinna być wyższa niż reszta. To rodzaj domu sam w sobie. Można znaleźć również domy w stylu dolnosaksońskim i renesansowe domy szachulcowe, które znajdują się w starej części centrum miasta.

Dla turystów Quedlinburg jest interesujący właśnie ze względu na jego starożytna architektura i duże zatłoczenie arcydzieła architektury, domy szachulcowe. Bardzo interesujące jest spacerowanie ulicami miasta i obserwowanie spokojnego życia miasta. Oprócz zwiedzania można odwiedzić kawiarnie i restauracje, które gościnnie przyjmą turystów. A także wybierz hotel na komfortowy pobyt. Również co roku w Wielkanoc i Trójcę Świętą w mieście odbywają się jasne spektakle.

Mieszkańcy miasta i artyści, ubrani w stroje średniowiecznych mieszkańców, przechadzają się po ulicach i występują przedstawienia. Turyści z pewnością zainteresują się tą akcją. Więc nie zapomnij odwiedzić Quedlinburga, gdy jesteś w Niemczech.


Miasteczko Quedlinburg (w 2006 r. 22185 mieszkańców) położone jest w dolinie rzeki Bode, która od dawna uważana jest za dogodne miejsce do osiedlania się. Początek miasta wiąże się albo z historią, albo z legendą. W 919 r. w mieście Fritzlar zebrał się Reichstag, który jednogłośnie postanowił umieścić koronę cesarską na głowie księcia Henryka I saksońskiego, wpływowego i uzdolnionego księcia. Wiadomość, że został wybrany cesarzem, Henryk otrzymał podczas polowania na ptaki (otrzymując za to silny przydomek „Ptaki”) u podnóża wzgórza zamkowego Schlossberg. I w tym samym roku wzniósł na tej górze tymczasowy pałac króla - Palatynat. Tak narodziło się miasto, które cieszyło się szczególną czcią rodziny królewskiej.


Na herbie miasta symbolami są orzeł cesarski i pies Kwedel. Według legendy pies założyciela miasta Heinricha Ptitselova ostrzegł członków rodziny głośnym szczekaniem o zbliżających się wrogach, co uratowało właścicieli przed śmiercią.


Może dlatego mieszkańcy miasta bardzo lubią psy. Osoby z psami są częstsze niż dzieci.


A oto jedna z atrakcji Quedlinburga - mauzoleum zbudowane w 1726 roku na pochówek zamożnego kupca z Quedlinburga.


Pierwsza wzmianka o kościele benedyktyńskim Marktkirche pochodzi z 1223 roku.


Chodzimy po mieście.



Dziś Quedlinburg jest solidną atrakcją. Przez 800 lat zbudowano tu 3000 budynków szachulcowych, z których do dziś przetrwało ponad półtora tysiąca. Stare miasto znajduje się na liście dziedzictwa kulturowego UNESCO.


Bazar. W północnej części rynku znajduje się ratusz, o którym wspomina się od początku XIV wieku.


Istniejący budynek renesansowy został wzniesiony w 1615 roku.


Rynek, część zachodnia.


Widoki na miasto z góry.

Jeśli znajdziesz błąd, wybierz fragment tekstu i naciśnij Ctrl + Enter.